Provided to YouTube by eMuzykaW czasie deszczu dzieci się nudzą · Dorota Lulka · Paweł A. Nowak · Maciej SadowskiW czasie deszczu dzieci się nudzą - Piosenki

We wrześniu 2013 roku Gminne Przedszkole w Buczku po raz pierwszy otworzyło swoje drzwi dla małych mieszkańców gminy. Przez kolejne lata powiększała się baza lokalowa i dydaktyczna placówki, przybyły nowe oddziały. Od 1 września 2020 roku w przedszkolu uczy się i bawi 124 przedszkolaków w pięciu oddziałach o sympatycznych nazwach: Motylki, Biedronki, Słoneczka, Pszczółki i Żabki. Przedszkole czynne jest od poniedziałku do piątku w godz. 7-17. Opłaty za godziny ponad podstawę programową i wyżywienie nie są wysokie. Pobyt dzieci w zakresie realizacji podstawy programowej jest bezpłatny (5 godzin dziennie, od godz. 8 do 13). Odpłatność za świadczenia przedszkola w zakresie przekraczającym podstawę programową wynosi 1 zł za każdą rozpoczętą godzinę. Przedszkolaki korzystają ze smacznych i zdrowych posiłków, przygotowywanych na miejscu w stołówce SP w Buczku. Stawka wyżywienia wynosi 5,60 zł dziennie ( 1,50 zł śniadanie, 2,60 zł dwudaniowy obiad, 1,50 zł podwieczorek). Dbając o wszechstronny rozwój małych mieszkańców gminy wójt Bronisław Węglewski zapewnił realizację szerokiego pakietu zajęć: zarówno tych rozwijających zdolności i inwencje twórczą – język angielski, rytmika z elementami tańca, zajęcia plastyczne z elementami origami, jak i korygujących i kompensujących deficyty rozwojowe – zajęcia logopedyczne z terapią pedagogiczną, gimnastyka korekcyjna. Nasze przedszkolaki wprowadzane są w świat matematyki poprzez kontynuację innowacji pedagogicznej „Kolorowa matematyka dla Smyka” opartej na zestawie pomocy dydaktycznych Kraina Liczb, biorą udział w dodatkowych projektach i programach edukacyjnych, „Piękna nasza Polska cała” , „Mały Miś w świecie wielkiej literatury ”, „Emocja”, „Kreatywność budzi w nas muzyka”, „Czyściochowe przedszkole”, „Bezpieczne Przedszkole”. Nauczyciele prowadzą zajęcia z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu multimedialnego – tablic interaktywnych zainstalowanych w każdej sali przedszkolnej. W bieżącym roku szkolnym przedszkole realizuje projekt ekologiczny „Małych Buczkowiaków przygody z wodą” dofinansowany z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Celem projektu jest budowanie świadomości ekologicznej wśród najmłodszych mieszkańców naszej planety. Będzie ona kształtowana poprzez eksperymenty, obserwacje, warsztaty edukacyjne, konkursy, wycieczki edukacyjno-przyrodnicze, do Experymentarium do Łodzi, Lasu Łagiewnickiego oraz Rezerwatu przyrody Niebieskie Źródła. dav Gminne Przedszkole w Buczku to miejsce przyjazne dziecku pod każdym względem. Troska władz gminy o najmłodszych mieszkańców, odpowiednio wyposażone, kolorowe i estetyczne sale, plac zabaw, wykształcona i oddana dzieciom kadra nauczycielska oraz cały personel przedszkola dają gwarancję właściwej opieki oraz nauki i zabawy dla wszystkich naszych podopiecznych. Mamy nadzieję, że pomimo istniejącej sytuacji, ten rok będzie równie udany jak poprzednie.

W związku z tym, jeśli dziecko ciągle się nudzi, oznacza to, że może stać za tym jakiś problem. Nie można zapomnieć o indywidualnych różnicach temperamentu i osobowości, które sprawiają, że jedne dzieci odczuwają znudzenie częściej niż inne. Można wymienić wiele przyczyn przeżywania nudy:

Na ostatnich warsztatach jednodniowych w Warszawie (bardzo dziękuję za to wspaniałe spotkanie!) kilka zatroskanych mam pytało mnie, co zrobić z dzieckiem, które przeżywa silny stres związany ze szkołą, ma problemy, aby odnaleźć się w nowym środowisku, czuje się przytłoczone i zagubione. Podobne pytania zadawali mi rodzice, których dzieci poszły do żłobka lub przedszkola. Nie minęły jeszcze trzy tygodnie od pierwszego dzwonka, a już wiele osób narzeka, że dzieci zaczęły chorować. Obwiniamy za to zmienną pogodę oraz słabą odporność, co oczywiście może być prawdą, ale bardzo często (jeśli nie zawsze) przyczyna fizycznych chorób ma podłoże w emocjach i stresie. Synek moich znajomych, który poszedł do żłobka zaczął gorączkować już po czterech pierwszych dniach. Możemy znaleźć fizyczne przyczyny takiego stanu rzeczy, ale podstawowym powodem może być rozłąka z rodzinami, z domem (miejsce, które jest znane i bezpieczne) i związany z tym stres. To on diametralnie obniża odporność i sprawia, że „łapanie” wszelkich infekcji staje się wyjątkowo szybkie. Dziecko pragnie zostać w domu, podświadomie „ucieka” w chorobę – dzięki temu ma bliskość rodziców i znany, bezpieczny dom, czego tak bardzo pragnie. Na pewno nie pomaga dziecku nasze zamartwianie się. Energia rodziców bezpośrednio przekłada się na nasze dzieci – może je obciążać lub wzmacniać. Dlatego nasz osobisty rozwój jest największym darem, jaki możemy podarować naszym bliskim. Emocje Przyjrzyj się emocjom swoim oraz partnera. Stres, napięcia, nerwy lub zamartwianie się rodziców bardzo silnie wpływają na dziecko. Przyjrzyj się uważnie, jaki jest Twój wewnętrzny świat oraz Twojego partnera. Co możecie zrobić, aby odnaleźć w sobie więcej spokoju, siły, równowagi, harmonii i pozytywnego myślenia? Nieocenionym wsparciem jest regularna praktyka medytacji, uzdrawiająca mocy oddechów (pranajamy, 9 Oczyszczających Oddechów), mudry, mantry – wszystkie te techniki są teraz łatwo dla nad dostępne, a ich uzdrawiająca moc potwierdzona przez tysiące badań naukowych. Udowodniono, że wpływają na dobrostan całego naszego organizmu oraz na nasz układ odpornościowy (szerzej pisałam o tym w moich książkach „Smak szczęścia”, oraz „Smak zdrowia” ). Czy nie zamartwiacie się nadmiernie? Czy w domu panuje harmonia i spokój? Wspieranie dziecka rodzice powinni zacząć od samych siebie. Szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dzieci. Uzdrawiające dźwięki Ogromnym wsparciem, aby od razu pomóc dziecku w uspokojeniu się i zrównoważeniu emocji są mantry. Ostatnio opublikowano na świecie wiele książek, które opisują naukowe badania wpływu uzdrawiających dźwięków (w tym głownie mantr) na organizm człowieka. W celu uspokojenia, zrównoważenia oraz uzdrowienia szczególnie polecam do śpiewania mantrę Ra Ma Da Sa a do słuchania Ra Ma Da SA Healing. Na moich ostatnich warsztatach kilka mam podzieliło się ze mną swoim osobistym doświadczeniem związanym z mantrami i ich dobroczynnym wpływem na dzieci. Jedna z mam powiedziała, że odkąd puszcza swojej córeczce przed snem Ra Ma Da Sa dziewczynka mówi, że przestała mieć „koszmarki”, które od dawna ją dręczyły. Zasypiała z trudem, z niepokojem, a w nocy budziły ją męczące sny. Teraz śpi spokojnie. Każda mama podkreślała, że ta mantra pomaga dzieciom oraz rodzicom wyciszyć się, uspokoić i odnaleźć spokój. Uzdrawiające Mindfulness dla dzieci i rodziców Doskonałą metodą pracy z dziećmi (oraz rodzicami!) w wieku przedszkolnym i szkolnym jest wspaniała książka Eline Snel „Uważność i spokój żabki” ( opowieści i ćwiczenia mindfullnes dla rodziców i dzieci od 5 roku życia). Tę książkę również poleciła mi jedna ze wspaniałych mam obecna kiedyś na moich warsztatach. Pracowała z nią ze swoją córeczką, a efekty okazały się tak fantastyczne, że zapragnęła uczyć tych metod w przedszkolach i szkołach – to wspaniały pomysł! Bardzo Wam polecam tę książkę oraz książkę z ćwiczeniami „Moja supermoc. Uważność i spokój żabki. Historie, gry i zabawy mindfulness”. Eline Snel jest terapeutką i trenerką od 1980 roku, ma ogromne doświadczenie, a jej książki przetłumaczono już na kilkanaście języków. Jej metody wykorzystywane są w szkołach na świecie, w ośrodkach zdrowia i prywatnych gabinetach. Do książki dołączona jest płyta MP3, na której znajdziecie ćwiczenia i medytacje dla rodziców i dzieci. Nasze dzieci są naszymi nauczycielami, a zaczynamy się uczyć dopiero wtedy, kiedy jest nam ciężko ( w przeciwnym razie lenistwo i wygoda biorą górę…). Więc do dzieła! Możemy stać się wspanialszymi ludźmi dla siebie, naszych dzieci i dla świata! To będzie piękna przygoda!!! Naturalne wsparcie Zanim dokonamy niezbędnych, głębokich zmian w naszym życiu, ogromnym wsparciem dla dziecka (ale również dla rodziców) jest homeopatia. O szczegóły byłam poproszona również przez uczestniczki moich warsztatów i obiecałam, że wszystko dokładnie opisze na moim blogu. Z pewnością najlepiej by było znaleźć dobrego lekarza homeopatę, co można uczyć na przykład poprzez TĘ STRONĘ. Polecam Wam również, aby mieć w domu pod ręką książkę „Homeopatia. Porady praktyczne. 43 sytuacje kliniczne” oraz „Pediatria”, w których opisane są poszczególne konkretne przypadki oraz dokładny sposób stosowania leków. Ostatnio mnie to uratowało, gdy tuż pod okiem użądliłam mnie osa. Po stosowaniu homeopatii następnego dnia nie było nawet śladu po ukąszeniu! Homeopatia jest zbawienna nie tylko w przypadku problemów fizycznych, ale również emocjonalnych. Moja znajoma, która bardzo cierpiała z powodu depresji po urodzeniu dziecka, której nikt nie był w stanie w żaden sposób pomóc, dzięki homeopatii wróciła do równowagi i pełni zdrowia w ciągu zaledwie kilku dni. Poprosiłam moją znajomą lekarkę ( która od 30 lat jest lekarzem pediatrą medycyny konwencjonalnej, a od 20 lat również lekarzem homeopatii z ogromnym doświadczeniem) o listę preparatów, które mogą pomóc dzieciom w różnym wieku poradzić sobie w trudnych chwilach życia. sempervirens stres, trema przed wydarzeniami, które mają nadejść, które się zbliżają, ( rozpoczęcie roku szkolnego, klasówka, konkurs), trema przed wystąpieniami, brak wiary w siebie, niemoc intelektualna, drżą ręce, biegunka, częstomocz, pustka w głowie ( dziecka zapytane jak ma na imię – niestety nie pamięta, uczy się wierszyka na pamięć wychodzi na środek, żeby go wyrecytować i nic nie pamięta). Ignatia amara dla dzieci nerwowych, nadwrażliwych, silnie emocjonalnych, które mają paradoksalne reakcje naprzemienne nastroje przejścia ze śmiechu w płaczu, wzdychania, uczucia kulki w gardle. Pulsatilla Strach przed rozłąką z rodzicem. Jeśli przyczyną pojawienia się problemu u dzieci jest też nieśmiałość i ukryta zazdrość, wtedy pomocny może się okazać Pulsatilla. Takie dzieci czują się opuszczone i zaniedbane, nawet jeśli w rzeczywistości rodzice bardzo się o nie troszczą. Potrzebują one sporo uwagi i zainteresowania, uwielbiają się przytulać, chcą być ciągle głaskane i pieszczone. Są nieśmiałe i łatwo się czerwienią, chowając się za mamą. Płaczą z powodu najmniejszego drobiazgu, bywają też zazdrosne i poirytowane. Passiflora Passiflora – problemy ze snem z powodu różnych lęków nocnych i przeżywania wszelkich stanów niepokoju również w trakcie dnia. Stramonium Problemy ze snem. To dziecko, które chce spać z rodzicami, ponieważ boi się spać samo. Wynika to z lęku przed ciemnością, dlatego należy zawsze pamiętać o włączeniu mu na noc lampki. Jest niezwykle wrażliwe i podatne także na wiele innych lęków, które mogą powodować, że w czasie snu pojawiają się epizody moczenia nocnego. Budzi się wówczas przestraszone, na wpół przytomne i nie wie, gdzie się znajduje. Oczywiście stosowanie tych leków powinno być doraźne i nie powinno zastępować głębokich przemian, jakie są niezbędne w życiu całej rodziny. Stres związany ze szkołą i przedszkolem może nasilać się zwłaszcza wtedy, kiedy w domu sytuacja nie jest idealna – kiedy napięcia przeżywa rodzic, albo oboje, kiedy między rodzicami nie układa się idealnie. Dziecko czuje znacznie więcej, niż dorosłym się wydaje. Na poziomie energetycznym niczego nie można ukryć, chociaż nie wszystko jest uświadomione. Wsparcie duchowe Jest ogromnie ważne! Modlitwa, rozświetlanie oraz metoda „Odkurzacza Archanioła Michała” – to wszystko dokładnie opisane w mojej książce „Miłość. Ścieżki do wolności” . I chociaż ta ostatnie metoda może brzmieć nieco dziwnie, to mnóstwo mam opowiadało mi o niesamowicie zbawiennych efektach stosowania tej metody! Dzieci przestawały mieć nie tylko ataki paniki, ale u niektórych znikły również problemy psychosomatyczne! Warto mieć w domu również książkę „Twoje ciało mówi pokochaj siebie”, która szczegółowo omawiają emocjonalne podłoża wielu fizycznych chorób i dolegliwości. Tym również zajmuje się Totalna Biologia, o której pisałam w mojej książce „Smak zdrowia”. I na zakończenie… Temat jest niezwykle szeroki i złożony, z pewnością nie jestem w stanie wyczerpać go w pełni we wpisie na blogu, ale mam nadzieję, że kilka z tych porad okaże się pomocne dla Was i Waszych pociech! Najważniejszym i najcenniejszym lekarstwem zawsze jest miłość, bliskość, spokój, wspólnie spędzony czas. Wspieranie dziecka, akceptacja, głaskanie, przytulanie i nasza cierpliwość, uważność oraz pozytywne nastawienie (patrz ostatni wpis na moim blogu). Życzę Wam dużo miłości, spokoju, radości, zdrowia, mądrości i siły, które są nam wszystkim tak bardzo potrzebne! Z miłością, Agnieszka Ps. Jak stosować poszczególne leki homeopatyczne? Tym powinien kierować lekarz homeopata. Najczęściej stosowane rozcieńczenie to 15 CH, jeśli chodzi o dawkowanie to w zależności od sytuacji – jeśli jest to jakieś wydarzenie, którego się obawiamy to na 3 dni przed nim 1 raz dziennie po 5 kulek i w dniu wydarzenia 2 x po 5 kulek. Jeśli są to stany trwające dłużej, wtedy stosuje się codziennie dwa razy dziennie rano i wieczorem po 5 kulek. Nie ma znaczenia czy dorosły czy dziecko, lecz dla mniejszych dzieci wystarczą 3 kulki. Po szczegółowe wskazówki raz jeszcze odsyłam do lekarza homeopaty.
Możemy zwrócić uwagę na to, jak się czujemy i co nam w duszy gra. Wydaje mi się, że nie tylko nie powinniśmy się obawiać, że dziecko się nudzi, ale sami moglibyśmy nauczyć się nudzenia od najmłodszych 🙂 Czasami nic-nie-robienie jest lepsze dla naszego zdrowia, a nawet dla produktywności, niż jechanie na oparach i
Monika Miłowska Autor Monika Miłowska Współzałożycielka Fundacji CultureLab i portalu edukacyjnego Poprzez portal wraz z ekspertami dzieli się pasją i wiedzą z zakresu zrównoważonego rozwoju, inspirując do działań i tworząc innowacyjne materiały edukacyjne, tj. bajki, gry, eksperymenty, filmy animowane czy aplikacje. Wszystkie materiały nawiązują do Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ i zachęcają najmłodsze dzieci do zaangażowania na rzecz środowiska i drugiego człowieka. zobacz wszystkie artykuły Maj 2019 "Nikt nie jest za młody, by poznać swoje prawa. W jaki jednak sposób poruszać z dzieckiem ważne tematy? Jak opowiadać o jego własnych prawach? O prawie do tożsamości, leczenia i opieki, schronienia i bezpieczeństwa, o prawie do równości? Odpowiedź jest prosta – językiem dziecka (...)."... więcej Pobierz Pomoce dydaktyczne 3 Ten plik można pobrać bezpłatnie.
♦ Kupuj gry na G2A taniej z kodem CashBack 3% "NEXOS"♦ Kup ABONAMENT (prepaid): https://www.g2a.com/r/nexosprepaid♦ Kup Battle for Azeroth - https://www.g2a. Zespół redakcyjny PNP Czerwiec 2015 Cele ogólne: stwarzanie warunków sprzyjających adaptacji; rozwijanie umiejętności społecznych potrzebnych do budowania relacji z dziećmi i osobami pracującymi w przedszkolu; stwarzanie warunków do poznania imion kolegów z grupy; wdrażanie dzieci do rozpoznawania swojego znaczka; oswajanie dzieci z ... więcej Pobierz Pomoce dydaktyczne 6 Ten plik można pobrać za pomocą przelewu ( PLN brutto) lub za pomocą pobrań dołączanych do miesięcznika BLIEJ PRZEDSZKOLA.

Movi Mistrz Zabawy zachęca do aktywnych ruchowych zabaw, ucząc postępowania zgodnie z instrukcjami, odpowiadania na pytania oraz ćwiczenia nowych ruchów tanecznych. Ponad 60 różnych wyrazów twarzy i zdolność poruszania się w każdym kierunku sprawia, że zabawa z Movim Mistrzem Zabawy nigdy się nie nudzi!

„Nudzę się w przedszkolu”, czyli co dziecko tak naprawdę chce nam powiedzieć? Jako rodzice i nauczyciele cieszymy się widząc dzieci zaangażowane, wynoszące stos wykonanych prac, opowiadające w domu, co się działo w przedszkolu, czego się dowiedziało. Czujemy się wtedy spokojni i chętnie dzielimy się tym doświadczeniem z innymi rodzicami. Nasze dziecko jest we właściwym miejscu. Podjęliśmy dobrą decyzję. Czasami zamiast entuzjazmu i ożywienia, nasze dziecko, mimo, że nie jest już w okresie adaptacji, a często wręcz jest to kolejny rok uczęszczania, prezentuje postawę bierną, apatyczną lub wręcz obronną, najchętniej omijałoby przedszkole z daleka. Na pytania odpowiada zdawkowo, nie przynosi prac, nie opowiada historii z przedszkolnego życia. Gdy zaniepokojeni dopytujemy, co się dzieje, często odpowiedź brzmi: „Nie lubię chodzić do przedszkola. Nudzę się.” Do tego czasem dochodzi: „Nie mam się z kim bawić”. Poranki są znowu trudne, musimy wspinać się na wyżyny cierpliwości i stracić dużo energii, aby doprowadzić dziecko do przedszkolnych drzwi. Czasem prawie odrywać od naszych kolan, obiecywać jak najszybsze odebranie i pozostać w poczuciu, że coś jest nie tak. A przecież widzimy, że nie dzieje się dziecku krzywda, nauczyciele są godni zaufania, często znamy ich już dłuższy czas, a przez szybę podziwiamy mnóstwo wspaniałych pomocy na półkach i pracujące z nimi inne dzieci. O co więc chodzi? Czemu nasze dziecko tak często mówi nam: „Nudzę się”? Tak naprawdę, dzieci do „woreczka” z hasłem „nuda” wrzucają bardzo wiele swoich odczuć, których nie potrafią nazwać czy właściwie zdiagnozować. „Nudzę się” oznacza jakiś dyskomfort, z którym dziecko nie wie, jak sobie poradzić i zwykle nie jest w stanie określić, czego dokładnie on dotyczy. W przedszkolu Montessori W grupach Montessori dzieci samodzielnie dokonują wyboru pracy, czasu, miejsca oraz towarzystwa. Rozwijają dywanik, wykonują szereg czynności pracując z danym materiałem. Czasem korzystają z pomocy nauczyciela, pracują w parach czy małych grupkach albo wybierają całkiem samodzielne działanie. Kiedy chcą pospacerować po sali, skorzystać z toalety, wyjrzeć przez okno, czy zjeść śniadanie, mogą odłożyć pomoc na miejsce lub zostawić swoją wizytówkę, aby było wiadomo, że chcą do niej wrócić. Nie jest tak, że cały czas jest wypełniony wyłącznie pracą z pomocami lub że ktoś cały czas podpowiada czy wydaje polecenia, z czym i jak dziecko ma pracować. Zwykle dzieci czują się z tą swobodą bardzo dobrze. Trzylatki, które już przestaną odczuwać lęk przed przedszkolem i poradzą sobie z rozłąką z rodzicami, będą pracowały bardzo dużo, odkładając jedną pomoc i biorąc kolejną. Czterolatki będą domagać się prezentacji nowego materiału, a pięciolatki będą wieść przy okazji rozmaitych projektów i wyzwań przedszkolne życie towarzyskie pracując w grupkach i dyskutując na poważne tematy. Zdarzają się jednak trudniejsze momenty w życiu każdego z dzieci, a także w życiu grupy. Do tego dochodzą indywidualne różnice między dziećmi. I każde z nich inaczej przeżywa rozwój społeczny i ma inną wrażliwość na sytuacje, jakie zdarzają się w kontaktach z kolegami i koleżankami. Dzieci w różny sposób komunikują to, co dla nich trudne, mają inną umiejętność nazywania uczuć i radzenia sobie z emocjami. To wszystko sprawia, że od czasu do czasu w życiu jakiegoś dziecka może pojawić się okres: „Nudzę się i nie chcę tu być”. Co tak naprawdę dziecko ma na myśli? Czy to, że już wszystkiego, co dostępne na półeczkach się nauczyło i nie ma z czym iść dalej? Że nikt nie prezentuje mu materiału lub poziom nie jest do niego dostosowany? A może nie ma w grupie żadnego „fajnego” dziecka, z którym można porozmawiać czy się pobawić? Często tak właśnie to interpretujemy, idąc za naszym rozumieniem nudnych sytuacji. Dla nas, dorosłych, nuda to w skrócie brak dostępu do tego, co ciekawe, rozwojowe. Dlatego martwimy się słysząc, że nasze dziecko się nudzi. Czyli, być może, się nie rozwija? Trochę tak i trochę nie. „Nudzę się” to dla dziecka często najłatwiejsze wyrażenie tego, że nie czuje się do końca dobrze, ale jednocześnie nie jest bardzo źle, nikt go nie krzywdzi i w zasadzie trochę nie wiadomo, o co chodzi, ale chciałoby czuć się inaczej, niż się czuje. Słowniczek, czyli co może oznaczać komunikat „nudzę się” Tęsknię za kolegą… Tęsknię za kolegą, który długo choruje lub, co gorsza, odszedł do szkoły lub zerówki. Jest tu dużo innych dzieci, ale na razie jestem zamknięty na relacje z nimi, bo najbardziej chciałbym się bawić z nim. Czuję się osamotniony i bez niego nie bardzo mi się chce cokolwiek robić. Układ słoneczny bez mojego kolegi nie jest tak ciekawy. Nie wiem, jak to nazwać. Po prostu…nudzę się! Jakoś nie wiem, za co się zabrać… Tyle tutaj pomocy, niektóre nawet znam i lubiłem, ale jakoś nie wiem, za co się zabrać. Nie wiem, dlaczego. Niedawno chciało mi się pracować ze wszystkim, ale teraz nie wiem, co bym chciał. Nie musiałem do tej pory prosić nauczycieli o podpowiedź, radziłem sobie sam, więc nie mam takiego przyzwyczajenia, żeby od razu zwracać się po wsparcie. Może popatrzę na innych pracujących, zjem śniadanie, pochodzę. Ale ponieważ nic nie wziąłem z półeczki, to nic mnie nie wciągnęło i nie wzbudziło tego entuzjazmu, który chciałbym czuć. Zatem – nudzę się! Tata wyjechał, mama jest dość zabiegana… Jest mi smutno. Tata wyjechał, mama jest dość zabiegana, nerwowa, mamy ostatnio ciągle trudne poranki. Czuję się trochę senny, bo przyszła jesień i jest inaczej, niż latem. Nie ma już wakacji z rodzicami, jest smutniej na świecie. Nie dzieje się nic strasznego, żeby płakać i rozpaczać, po prostu czuję się trochę apatycznie i nieswojo z tą sytuacją. Po takim poranku tym bardziej się smucę, więc nie mam energii, żeby się zabrać za pracę ani żartować z kolegami. Może sobie posiedzę na pufie, pospaceruję, popatrzę. Dobrze, że nikt mnie do niczego nie zmusza, ale, tak naprawdę, takie chodzenie nie daje mi radości ani pasji, którą się czuje, gdy się zrobi coś fajnego. Więc, zasadniczo, nudzę się. Nie lubię czuć trudności… Boję się pracować z nowymi pomocami, bo może się okazać, że to będzie trudne. Nie lubię czuć trudności, często się porównuję z bratem, który zawsze wszystko potrafi. A co będzie, gdy kolega, na którym mi zależy, też będzie lepiej umiał? Lepiej pozostać przy tym, co znane, robić to, co już potrafię. Przecież zajmuję czas, jest całkiem miło, nie ma obawy, że coś nie wyjdzie, albo że sam odczuję trudność. Ale w sumie taka praca ciągle z łatwym, znanym materiałem, choć bezpieczna, nie daje aż tyle frajdy… Nudzę się. Mam tak dużo energii… Mam tak dużo energii, że nie jestem w stanie skupić się na żadnej pomocy, mimo, że jest ich dużo, nauczyciele mi proponują pomoc, zachęcają. Ale ja nie mogę usiedzieć, czuję się, jakbym był w chaosie. Nie wiem, dlaczego ciągle coś mnie rozprasza, najchętniej bym poszedł pobiegać. W sali nie bardzo jest taka możliwość, bo to przeszkadza innym, praca z pomocą odpada, bo musiałbym siedzieć dłuższą chwilę. A ja odbieram tyle bodźców, że muszę być w ruchu. Odmawiam więc pracy z czymkolwiek, bo to wyklucza się z bieganiem, podskakiwaniem, zaczepianiem innych. Na dłuższą metę nie jest mi dobrze z tym, że niczego ciekawego nie poznaję, więc po prostu się nudzę. Zniknęli ci, którzy spędzali czas tak, jak ja… Kiedyś mogłem chodzić po sali i zawsze znalazł się ktoś, kto też, tak jak ja, wolał spacerować, rozmawiać i obserwować pracę innych, niż samemu manipulować materiałem. Byliśmy w miarę cicho, żeby nie przeszkadzać innym, chodziliśmy sobie tu i ówdzie, czasem braliśmy się za proste pomoce, żeby dalej móc spędzać razem czas i było fajnie. Teraz ci koledzy pracują! Gdy ich zaczepiam mówią, że teraz pracują i nie mogę z nimi się bawić. Zniknęli ci, którzy spędzali czas tak, jak ja. Czuję się nieswojo, odstaję od tych pracujących. Nie mam kompanów do mojego ulubionego „szwendania się”. Pewnie któregoś dnia i ja spróbuję, bo może całkiem dobrze jest samemu też zaznać pracy z pomocami i coś zrobić, ale póki co, nie czuję się tak, jak kiedyś i naprawdę bardzo się nudzę. Kolega mi bardzo imponuje… Jest taki ciekawy kolega, który mi bardzo imponuje. Chciałbym, żeby uważał mnie za swojego przyjaciela, żeby się tylko ze mną bawił. Ale on wybiera inne towarzystwo, którego ja się obawiam, nie znam. Wolałbym być tylko ja i ten kolega. Nie wiem, co zrobić. Czuję się ciągle napięty, ale nie umiem tego nazwać. Nie wiem, jak zacząć zabawę czy rozmowę, boję się, czy on mnie będzie lubił, czy nie będzie się śmiał, czy te inne dzieci nie wejdą mi w drogę. Ten temat bardzo mnie zajmuje, ale nie umiem nikomu tego opowiedzieć. Ponieważ ciągle o tym myślę, nie mam głowy do pracy z pomocami ani nawiązywania innych relacji. Jakieś młodsze dziecko chciałoby ze mną coś robić, ale przecież to nie jest ten kolega, na którym mi zależy. Ani więc nie pracuję ostatnio i nie tworzę prac, ani nie czuję się spełniony towarzysko. Jestem trochę w zawieszeniu i nie mam pomysłu, co z tym zrobić. Nudzę się. Przychodzę późno do przedszkola… Kolejny raz przychodzę późno do przedszkola. Kiedy wchodzę, dzieci pracują, zajmują się różnymi rzeczami. Nauczyciele są też zajęci, nawet nie ma czasu, żeby się przytulić dłużej do mojej ulubionej pani. Pomoc, z którą chciałbym pracować, jest zajęta. Ja najchętniej bawiłbym się teraz, to przecież prawie środek dnia. A oni pracują. Czuję się, jakbym tutaj spadł nagle z kosmosu, nie wiem, co mam robić i z kim. Chodzę sobie, pytam, czy może niedługo kończy się ta praca własna, choć dopiero przyszedłem. Ale lepiej, jakbyśmy już poszli się bawić w ogrodzie. Bo jak jest tak, jak teraz, czuję się dziwnie. Nudzę się. Często chodzę też na zajęcia popołudniowe… W domu mama często ze mną pracuje. Przynosi ciekawe pomoce, karty pracy, zadania. Jest to bardzo fajne, choć wymaga skupienia uwagi. Lubię spędzać czas z mamą. Często chodzę też na zajęcia popołudniowe, gdzie też jest super, ale też muszę się pilnować, dostosować do zasad. W zasadzie jest to męczące. Ale za to bardzo ciekawe, bo czas jest stale zajęty, nie trzeba się zastanawiać, co i jak zrobić. Po takich zajęciach wieczorem jestem naprawdę zmęczony. Chodzę też do przedszkola. Tam nikt nie mówi mi, co dokładnie mam robić, jest luźna atmosfera. Wreszcie mógłbym się wybawić, jak należy- tak ze skakaniem, pokrzykiwaniem, bieganiem. Przydałby się do tego kolega. Nawet udaje się czasem kogoś wyciągnąć od pracy i zacząć fajną zabawę, ale niestety ciągle słyszę od dzieci i nauczycieli, że teraz jest czas na pracę, że bieganie będzie na dworze. A to dopiero za 2 godziny! A ja pracy i zorganizowanych zajęć mam wbród w innych miejscach. Potrzebuję do szczęścia tylko zabawy. A, że są ograniczenia w tym zakresie, ani nie pracuję, ani się dobrze nie bawię. Nudzę się. „Nudzę się” – o co naprawdę chodzi? Takich przykładów, kiedy dziecko nie czuje się z czymś komfortowo, a nie umiejąc tego wyrazić, zgłasza „nudę”, jest wiele. Często są to okresy przejściowe i dziecko samodzielnie sobie poradzi z trudnością, która go zajmuje i sprawia, że nie ma w sobie przestrzeni na zaangażowanie się w aktywności przedszkolne. Czasem potrzebuje wsparcia ze strony dorosłych: obserwacji, szukania zależności i prawdziwej przyczyny tego komunikatu. Musimy sprawdzić, czy dziecko jest wypoczęte, czy śpi w odpowiednich porach, czy zjada posiłki, czy nie jest przebodźcowane, czy zbyt zmęczone. Czy czas z najbliższymi jest miejscem na pełną swobodę, odreagowanie emocji, pozwolenie sobie na bycie sobą i regenerację? Być może stwarzając takiemu „znudzonemu” przedszkolakowi w pełni bezpieczną przestrzeń w domu i czas na „po prostu bycie”, będzie ono w stanie nazwać swój kłopot i tym samym da nam drogowskaz do tego, co się dzieje i jak możemy pomóc. Z kolei w przedszkolu nauczyciele mogą przyjrzeć się relacjom, jakie nawiązuje dziecko. To one są często źródłem dziecięcego smutku, spadku aktywności i tym samym doprowadzają do owego „nudzę się” oraz „nie mam się z kim bawić”. Gdy te zdania występują równorzędnie, prawie na pewno chodzi o jakąś trudność dziecka w relacjach społecznych. Najczęściej jest to związane z osiąganiem nowego etapu rozwoju, zmianą w układzie grupy, nabieraniem gotowości do nowej roli. Obserwacja dziecka daje dorosłym możliwość wsparcia i wspólnych poszukiwań narzędzi do poradzenia sobie z sytuacją. To, czego na pewno nie powinnyśmy robić jako rodzice lub opiekunowie, to przekonywanie dziecka, że w przedszkolu jest świetnie lub wymuszanie pracy z pomocami. (Np. przepytując dziecko z czym pracowało, komentując brak prac w szufladkach, porównując z innymi dziećmi, czy skłanianie do obietnic ze strony dziecka w tym zakresie). Dziecko nie powinno czuć presji „bycia zadowolonym i zaangażowanym”. Oczekiwania, których dziecko może nie spełnić, będzie rodzić frustrację, napięcie, niższe poczucie własnej wartości. Pozwólmy dziecku na „nielubienie przedszkola”, znudzenie, niezadowolenie, wsłuchujmy się w to, co dziecko opowiada i po prostu bądźmy z nim w tych odczuciach. Pamiętajmy, że dziecięce „nudzę się” zazwyczaj nie ma nic wspólnego z brakiem doznań czy zbyt ubogim otoczeniem, tylko raczej z trudnością w rozeznaniu, „o co mi chodzi?” A tego uczymy się przecież całe życie. OBSERWUJ NASZ INSTAGRAM Znajdziesz tu mnóstwo pomysłów na aktywności i pomoce Montessori, które można wykonać samodzielnie w domu lub w przedszkolu: Przeczytaj również: >> Grupa mieszana wiekowo w przedszkolu Montessori – poznaj zalety tego rozwiązania >> Ostre nożyczki, noże i igły w rękach dzieci . 303 794 534 261 340 51 115 503

nikt w przedszkolu się nie nudzi youtube