Czesław Miłosz. Ależ tak, Bereniko. Nie tyle więcej spokoju, Co pobłażania dla siebie i innych. Pomiędzy uczynkami i wiarą, pewności. A tam ciemne, kłębiące się moce. O których nikt nie opowie aż do sądnego dnia. Jakież tam komplikacje! Linia losu.
1 O niezwykłej sile, jakiej nabierają niepozorne słówka w chwili, gdy staną się tytułem zbioru wierszy, przypomniał nie tak dawno temu Czesław Miłosz. Jego intuicję podjęła Wisława Szymborska. Miłosz posłużył się słówkiem "To", Szymborska wybrała "Tutaj". Dwa różne słówka, dwa sposoby widzenia świata przez dwoje wielkich poetów. Pamięci Jerzego Turowicza Siła wspomnianych tytułów tkwi w niedopowiedzeniu (niedookreśleniu?), szeroko otwierającym przestrzeń interpretacji. Wiąże się ona także z zaszyfrowanym w słowie, konkretnym i niepowtarzalnym gestem poety, który kieruje uwagę czytelnika właśnie w tę, a nie żadną inną stronę - i w ten sposób porządkuje na chwilę (albo na zawsze) jego myśli i wyobraźnię. Tym, do których mocniej od wielkich i małych słów przemawia język obrazów, przypomnę napełnione znaczeniami gesty, jakie na fresku Rafaela "Szkoła Ateńska" wykonują Platon i Arystoteles. Pierwszy z nich wznosi wskazujący palec prawej ręki do góry; drugi nieznacznym ruchem dłoni ogarnia i akceptuje to, co bliskie, bezpośrednio dane zmysłom. Autor "Timajosa" mówi bez słów: prawda jest poza światem zjawisk; autor "Etyki nikomachejskiej" odpowiada: prawda jest w tym świecie...

A którzy czekali błyskawic i gromów, Są zawiedzeni. A którzy czekali znaków i archanielskich trąb, Nie wierzą, że staje się już. Dopóki słońce i księżyc są w górze, Dopóki trzmiel nawiedza różę, Dopóki dzieci różowe się rodzą, Nikt nie wierzy, że staje się już. Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,

W dzień końca świata Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji, Rybak naprawia błyszczącą sieć. Skaczą w morzu wesołe delfiny, Młode wróble czepiają się rynny I wąż ma złotą skórę, jak powinien dzień końca świata Kobiety idą polem pod parasolkami, Pijak zasypia na brzegu trawnika, Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa, Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa I noc gwiaździstą którzy czekali błyskawic i gromów, Są zawiedzeni. A którzy czekali znaków i archanielskich trąb, Nie wierzą, że staje się już. Dopóki słońce i księżyc są w górze, Dopóki trzmiel nawiedza różę, Dopóki dzieci różowe się rodzą, Nikt nie wierzy, że staje się siwy staruszek, który byłby prorokiem, Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie, Powiada przewiązując pomidory: Innego końca świata nie będzie, Innego końca świata nie będzie.

Czesław Miłosz. Ale książki będą na półkach, prawdziwe istoty, Które zjawiły się raz, świeże,jeszcze wilgotne, Niby lśniące kasztany pod drzewem. w jesieni, I dotykane, pieszczone trwać zaczęły. Mimo łun na horyzoncie, zamków wylatujących w powietrze, Plemion w pochodzie, planet w ruchu. Jesteśmy - mówiły, nawet kiedy. „Poezja CzesĹ‚awa MiĹ‚osza nieĹ‚atwo poddaje siÄ™ interpretacjom. Mi­Ĺ‚osz uwaĹĽany jest za poetÄ™ trudnego, chociaĹĽ rĂłwnoczeĹ›nie jest nie­zwykle popularny i to nie tylko – jak moĹĽna by siÄ™ spodziewać ­w krÄ™gach akademickich. Istnieje wrÄ™cz utrwalona moda na poezjÄ™ MiĹ‚osza, czemu sprzyja zresztÄ… bogata i wielowÄ…tkowa dziaĹ‚alność pozaliteracka poety (…) TwĂłrczość MiĹ‚osza obejmuje poezjÄ™ i prozÄ™, eseje i powieĹ›ci, poematy, traktaty i drobne utwory liryczne. Na szczegĂłlnÄ… uwagÄ™ zasĹ‚u­guje eseistyka, ktĂłra w miarÄ™ upĹ‚ywu lat zajmuje coraz bardziej zna­czÄ…ce miejsce w dorobku pisarza. Olbrzymie zasĹ‚ugi poniĂłsĹ‚ MiĹ‚osz jako nauczyciel, wykĹ‚adowca, a zarazem tĹ‚umacz – popularyzujÄ…c wiedzÄ™ o polskiej literaturze dawnej i współczesnej w Ĺ›rodowisku amerykaĹ„skim. Jego Historia literatury polskiej staĹ‚a siÄ™ zresztÄ… wy­darzeniem i na polskim rynku czytelniczym – pisarz nie waha siÄ™ przed wypowiadaniem wĹ‚asnych, niezaleĹĽnych sÄ…dĂłw, ujawniajÄ…c czÄ™sto bardzo kontrowersyjne opinie. MiĹ‚osz bywa ironiczny, zĹ‚oĹ›li­wy, niesprawiedliwy – ale nigdy nudny. (…) Sam poeta niechÄ™tnie odnosi siÄ™ do wszelkich prĂłb klasyfikacji, przy kaĹĽdej okazji gĹ‚oszÄ…c swojÄ… niezaleĹĽność wobec konwencji, sno­bizmĂłw i schematĂłw (…) Poeta budziĹ‚ i budzi do dzisiaj wielkie emocje – sÄ… czytelnicy, ktĂłrzy go uwielbiajÄ…, i sÄ… tacy, co go nienawidzÄ…. Sam MiĹ‚osz czÄ™sto chyba Ĺ›wiadomie prowokowaĹ‚ swoich czytelnikĂłw” – Irena Nowacka, „Poezje CzesĹ‚awa MiĹ‚osza”, Lublin 2006. Przytoczona powyĹĽej opinia doskonale oddaje zróżnicowanie twĂłrczoĹ›ci naszego Noblisty, ktĂłry – jak trafnie zauwaĹĽyĹ‚a Nowacka – czÄ™sto uciekaĹ‚ siÄ™ do Ĺ›wiadomej prowokacji, aby zainteresować i skupić uwagÄ™ czytelnika na podejmowanym temacie. Dowodem takiej gry z odbiorcÄ… jest utwĂłr „Piosenka o koĹ„cu Ĺ›wiata” – radosna i sielankowa wizja koĹ„ca ludzkoĹ›ci. Podmiot liryczny juĹĽ od pierwszego wersu opisuje dzieĹ„, w ktĂłrym nastÄ…pi koniec Ĺ›wiata. Czyni to w sposĂłb jasny, prosty i bardzo plastyczny przez dwie pierwsze, utrzymane w pogodnej, optymistycznej tonacji zwrotki: „W dzieĹ„ koĹ„ca Ĺ›wiata PszczoĹ‚a krÄ…ĹĽy nad kwiatem nasturcji, Rybak naprawia bĹ‚yszczÄ…cÄ… sieć. SkaczÄ… w morzu wesoĹ‚e delfiny, MĹ‚ode wrĂłble czepiajÄ… siÄ™ rynny I wÄ…ĹĽ ma zĹ‚otÄ… skĂłrÄ™, jak powinien mieć.W dzieĹ„ koĹ„ca Ĺ›wiata Kobiety idÄ… polem pod parasolkami, Pijak zasypia na brzegu trawnika, NawoĹ‚ujÄ… na ulicy sprzedawcy warzywa I łódka z żółtym ĹĽaglem do wyspy podpĹ‚ywa, DĹşwiÄ™k skrzypiec w powietrzu trwa I noc gwiaĹşdzistÄ… odmyka”. W pierwszej cytowanej części podmiot przyjrzaĹ‚ siÄ™ tÄ™tniÄ…cej ĹĽyciem przyrodzie. OpisujÄ…c krÄ…ĹĽÄ…cÄ… na kwiatem nasturcji pszczołę czy sunÄ…cego w trawie węża uĹĽyĹ‚ wesoĹ‚ych barw i ciepĹ‚ych odcieni („bĹ‚yszczÄ…ca sieć”, „zĹ‚ota skĂłra”). Dynamizm zmian zachodzÄ…cych w Ĺ›wiecie podkreĹ›liĹ‚y takĹĽe epitety odnoszÄ…ce siÄ™ do wieku czy stanu ducha przedstawicieli fauny: „mĹ‚ode wrĂłble” oraz „wesoĹ‚e delfiny”. Z kolei druga z przytoczonych części dotyczy Ĺ›wiata ludzi w dniu koĹ„ca Ĺ›wiata. Tam rĂłwnieĹĽ nikt nie zauwaĹĽy zbliĹĽajÄ…cej siÄ™ zagĹ‚ady: kobiety nie przestanÄ… iść polem pod parasolkami, pijak nie obudzi siÄ™ nagle z posĹ‚ania uwitego na brzegu trawnika, uliczni sprzedawcy warzyw nie przestanÄ… zachwalać swoich produktĂłw i nawoĹ‚ywać do zakupĂłw, łódka z żółtym ĹĽaglem podpĹ‚ynie do wyspy zgodnie z planem. Wszystkie elementy Ĺ›wiata nadal bÄ™dÄ… ze sobÄ… harmonijnie współgrać, nic nie zakłóci sielanki leniwego popoĹ‚udnia, w powietrzu bÄ™dzie unosiĹ‚ siÄ™ kojÄ…cy „dĹşwiÄ™k skrzypiec”. Trzecia strofa rozpoczyna siÄ™ nawiÄ…zaniem do niespeĹ‚nionych oczekiwaĹ„ wszystkich, ktĂłrzy wiedzÄ™ o przebiegu Apokalipsy wynieĹ›li z Pisma ĹšwiÄ™tego: „A ktĂłrzy czekali bĹ‚yskawic i gromĂłw, SÄ… 1 2
Traduzione inglese di Anthony Miłosz da “Czesław Miłosz - Poezje CANZONE SULLA FINE DEL MONDO: A SONG ON THE END OF THE WORLD : Il giorno della fine del mondo: On the day the world ends: L’ape gira sul fiore del nasturzio, A bee circles a clover, il pescatore ripara la rete luccicante. A fisherman mends a glimmering net.
Czeslaw Miłosz, kilka wierszy, 143 str Czeslaw Miłosz, kilka wierszy, 143 str Czeslaw Miłosz, kilka wierszy, 143 str Piosenka o końcu świata W dzień końca świata Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji, Rybak naprawia błyszczącą sieć. Skaczą w morzu wesołe delfiny, Młode wróble czepiają się rynny I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć. W dzień końca świata Kobiety idą polem pod parasolkami, Pijak zasypia na brzegu trawnika, Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa, Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa I noc gwiaździstą odmyka. A którzy czekali błyskawic i gromów, Są zawiedzeni. A którzy czekali znaków i archanielskich trąb, Nie wierzą, że staje się już. Dopóki słońce i księżyc są w górze, Dopóki trzmiel nawiedza różę, Dopóki dzieci różowe się rodzą, Nikt nie wierzy, że staje się już. Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem, Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie, Powiada przewiązując pomidory: Innego końca świata nie będzie, Innego końca świata nie będzie.
Miłosz, dostrzegając dramat Getta i okupacyjną rzeczywistość (jeśli wiersz powstał w Wielkanoc, musiała być to niedziela 25 kwietnia 1943 roku, a więc niemal w tydzień po wybuchu walk w getcie), zapewne nie spodziewał się, iż w ponad rok później Warszawa legnie w gruzach, a Niemcy przystąpią do pacyfikowania kolejnego zrywu

„Piosenka o końcu świata” to pozornie prosty, a zarazem głęboko filozoficzny wiersz Miłosza. Prostotę wiersza widać już w pierwszej zwrotce. Widzimy pojedyncze zdania oznajmujące, z których każdy buduje jakiś sielski obraz: „Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji, Rybak naprawia błyszczącą sieć”. Zdania te mają schematyczną składnią – najpierw podmiot, potem orzeczenie, następnie nieskomplikowana grupa określająca orzeczenie. Obrazy te wyraźnie nie łączą się ze sobą, mają ze sobą niewiele wspólnego. Nic nie łączy pszczoły krążącej nad kwiatem i rybaka naprawiającego sieć. Podobnie kolejne obrazy – wróble na rynnie i wąż ze złotą skórą nie mają nic wspólnego ze sobą. Podobnie dzieje się w drugiej strofie. Postaci występujące w niej: kobiety z parasolkami, pijak, sprzedawca drzewa, marynarze na łodzi – to osoby, które nic nie łączy. Można jednak znaleźć jedną cechę wspólną wszystkich obrazów. Są one po pierwsze plastyczne, jakby filmowe, po drugie – wszystkie mają pogodny nastrój. Są jakby wyjęte z kolorowego filmu, gdzie wszystko jest piękne, spokojne, barwne i wesołe. Przed oczyma czytelnika wiersza przewijają się różnokolorowe obrazy: róże, błyszczące sieci, żółte żagle, złota skóra węża i „różowe” dzieci. Postaci występujące w tym „dramacie” wykonują charakterystyczne, typowe dla siebie czynności: pszczoła i rybak pracują, kobiety spacerują, pijak śpi, sprzedawca nawołuje do kupna, staruszek przewiązuje pomidory. Świat w wierszu został przedstawiony jako taki, którego spokoju, harmonii nic nie jest w stanie zmącić. Opisany tak przez podmiot liryczny świat pasuje do pierwszej części tytułu: „piosenki”, która kojarzy się właśnie z czymś pogodnym. W tytule utworu jest jednak pokazana sprzeczność: tematem piosenki jest koniec świata. Obydwie strofy rozpoczynają się określeniem czasu: „W dzień końca świata”, które nie pasuje do przedstawionych sielankowych wizji, tworzy kontrastową ramę. Koniec świata „staje się już” – dzieje się w tej właśnie w chwili, w momencie w którym każdy z bohaterów wykonuje swoje zwykłe czynności. Żaden z nich nie zdaje sobie sprawy, że właśnie następuje koniec świata. Anaforyczne „dopóki” eksponuje, że póki będzie trwał ustabilizowany porządek życia tych ludzi, nie dotrze do nich, że ich świat się kończy. Oczekują oni archanielskich trąb, błyskawic i innych znaków, nie myślą o śmierci i dniu sądu. strona: - 1 - - 2 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij

. 472 409 257 786 222 162 181 512

piosenka o końcu świata czesław miłosz tekst